Trądzik według Totalnej Biologii

Trądzik w Totalnej Biologii jest tematem dosyć ciekawym. Przejdźmy od razu do konkretów.

Skąd się bierze trądzik?

Jest to program skóry właściwej, która reaguje na konflikty ataku. Skóra właściwa ma na celu chronić nasze organy wewnętrzne przed inwazją z zewnątrz. Trądzik sam w sobie pojawia się w fazie naprawczej, czyli regeneracji tkanki.
W fazie aktywnej, kiedy czujemy się atakowani, na skórze właściwej pojawiają się niewidoczne gołym okiem zgrubienia, które czasami można wyczuć palcem. Ma to na celu wzmocnienie naszej bariery ochronnej przed atakiem lub nieprzyjemnym bodźcem z zewnątrz. Kiedy zagrożenie mija zgrubienie nie jest już potrzebne, więc jest rozkładane przy pomocy bakterii w towarzystwie stanu zapalnego – tak, to te zaczerwienienia wokół pryszczy 😉

Dlaczego tak się dzieje?

Żeby odpowiedzieć na to pytanie najbardziej obrazowo musimy wrócić do czasów, kiedy całe życie toczyło się pod wodą. Wyobraźcie sobie małe żyjątko, które całe swoje życie spędza przyklejone do skały. Jedynym jego zmartwieniem jest tylko to, czy odpowiednia ilość pokarmu sama wpadnie mu do ust. Pewnego dnia koło niego umiejscawia się inna wodna istota, która ma twardą skórę i tak się niefortunnie złożyło, że zaczyna uciskać na tego pierwszego. Jeśli trwa to chwilę, to nie ma problemu, ale po jakimś czasie zaczyna być to naprawdę irytujące. Jeśli chcecie to przetestować na własnej skórze, poproście kogoś żeby zaczął naciskać na wasze ramię palcem i sami oceńcie ile czasu jesteście w stanie to ignorować. Nasze żyjątko ma pewnie tyle samo cierpliwości, więc musi się jakoś od tego odgrodzić. Namnaża więc komórki skóry właściwej, pojawia się zgrubienie, które tworzy większą barierę między obywatelami tej skały, mniej czuć, mniej irytuje, można siedzieć dalej. Jeśli kolega zdecyduje się opuścić to miejsce, nasze pierwsze żyjątko będzie mogło się pozbyć narośniętej tkanki i dalej „polować” na pożywienie.

Podobnie jest u nas, mimo że na skałach raczej życia nie spędzamy. Mamy jednak inne zagrożenia, bardziej subtelne jak np. krytyka, która jest pewną formą ataku, wyzwiska, ataki słowne. O tym będzie niżej.

Możliwe konflikty powodujące trądzik według Totalnej Biologii

Za trądzikiem najczęściej kryje się jeden z poniższych konfliktów. Czasami mogą występować w połączeniu.

  • Konflikt terytorium seksualnego
  • Konflikt splamienia
  • Konflikt ataku

Konflikt terytorium seksualnego

Brzmi tajemniczo, ale postaram się przybliżyć czym jest terytorium seksualne w Totalnej Biologii.

Można na nie patrzeć dosłownie i w przenośni. Takim terytorium seksualnym może być po prostu sypialnia lub mieszkanie, w którym dany osobnik oddaje się namiętnym uniesieniom, ale też klub nocny, do którego wybywa wieczorami w celu poszukiwania partnerki. Nie różni się to praktycznie niczym od jelenia na rykowisku, który identyfikuje się z danym terytorium i znakuje drzewa ocierając o nie porożem pozostawiając na nich swój zapach – tu mamy ciekawą zbieżność jeśli chodzi o trądzik na twarzy.
Jakiekolwiek naruszenie tego terytorium będzie skutkowało stresem i fazą aktywną konfliktu, o której już wcześniej wspomniałem. Takim naruszeniem może być pojawienie się rywala we wspomnianym klubie, a co gorsza sypialni.

Terytorium seksualnym nazwiemy również znajomość swoich potrzeb i oczekiwań w temacie.
Pomocne pytania: Czy wiem co lubię i jak lubię? Czy czuję się komfortowo z moim partnerem seksualnym? Czy czuję się dobrze z moją własna seksualnością? Czy partner mnie szanuje i czuję, że do niego/niej przynależę? Czy nie mam podejrzeń, że ma kogoś innego? Czy porównuję siebie jako partnera seksualnego do innych osób i czy komfortowo czuję się z moją seksualnością?

Brak kontaktu z partnerem seksualnym, rozłąka i niepewność relacji będą to tylko podkręcać.

To nas od razu przekierowuje do nastolatków, u których trądzik jest rzeczą bardzo oczywistą. Niby zwala się to na hormony, ale jakby się głębiej zastanowić, to jaką świadomość seksualną mają nastolatki? Jak bardzo znają one swoje potrzeby? Często dużo tam niepewności i nieświadomości, a oczekiwania wobec siebie i potencjalnej partnerki sięgają zenitu. Nie trudno w takich warunkach o stres.

Konflikt splamienia, dewaluacji estetycznej i ataku

To brzmi jeszcze bardziej tajemniczo. Mamy tutaj do czynienia z obrazem samego siebie. Trądzik występujący najczęściej na twarzy będzie odnosił się do tego, jak reprezentujemy się przed ludźmi. Twarz to nasz wizerunek, z nią kojarzą nas ludzie. Jeśli ktoś mnie obraża, wyśmiewa, rzuca kąśliwe uwagi, to może prowadzić do spadku poczucia wartości. Mówiąc kolokwialnie – kiedy czuję się brzydko, to muszę chronić się przed atakami i tymi „agresywnymi” spojrzeniami.

Tu może mieć miejsce ciekawe zjawisko. Jeśli pojawi się trądzik, to odbieramy to jako coś szpecącego twarz. Patrząc w lustro oceniamy siebie „jak ja wyglądam?!”, a to jest dodatkowy atak. „atakuje” nas twarz z lustra, spada nasze poczucie wartości, więc ciało znowu chce nas chronić. Tak można w nieskończoność. Rozwiązanie? Zdejmij lustra w domu albo patrz na siebie z czułością i akceptacją, metoda sprawdzona wielokrotnie.

Warto tutaj wspomnieć, że ogromne znaczenie przy trądziku mają pierwsze spojrzenia jakie rzucamy na dziecko, kiedy się urodzi albo jest małe. To, co myślą o nim rodzice i rodzina, czy dziecko jest uznawane za ładne czy za brzydkie, tak będzie myślało o własnym wizerunku. Nieprzyjemne komentarze w kierunku dziecka mogą zaprogramować u niego trądzik w przyszłości, nie wspominając o kompleksach związanych z wyglądem.

Podobnie jest kiedy dziecko ma np. wysokie czoło, a rodzina podśmiewuje się z niego mówiąc „masz czoło jak wujek Staszek”, a Staszek najpiękniejszy nie jest. Dziecko wówczas będzie się chciało podświadomie bronić w tym obszarze, co w efekcie może dać pryszczate, wysokie czoło, a jeśli dziecko opanuje obsługę lustra, to tutaj mamy już równię pochyłą.

Czasami trądzik jest rozsypany po całej twarzy, wtedy mamy do czynienia z konfliktem ogólnym odnoszącym się do wizerunku. Jeśli jednak pojawi się jeden, duży pryszcz, to warto zastanowić się kiedy poczułem się bezpośrednio przez kogoś zaatakowany albo dotknięty jakąś uwagą.

Podobnie jest jeśli ktoś ma pryszczate plecy. Jest to sygnał, że dana osoba czuje się zagrożona z tyłu. Mogą być to złośliwe uwagi w biurze, albo ogólne poczucie zagrożenia wśród ludzi. Lęk, że coś dzieje się za moimi plecami i lepiej chronić ten obszar.

Dekolt? Najczęściej u kobiet. Może się to wiązać z kompleksami odnośnie własnych piersi – za małe, za duże, za krzywe? Dodatkowo spojrzenia mężczyzn w dany rejon mogą podkręcać te myśli.

Uda, pośladki już rzadziej, ale sytuacja podobna. Co myślę o własnych udach? Czy mi się podobają, czy nie koniecznie? Czy podoba mi się kształt moich pośladków? Stres tego typu może również programować cellulitis.

To by było na tyle jeśli chodzi o diagnozy i poszukiwanie przyczyn, ale…

Co z tym zrobić?

No właśnie, tutaj odpowiedź będzie podobna jak zawsze. Należy przede wszystkim pracować nad emocjami w danym obszarze. Nie nakręcać się emocjonalnie, bo to właśnie emocje podnoszą możliwość wystąpienia fazy aktywnej. Warto przypomnieć sobie od kiedy problem występuje. Znaleźć pierwsze wydarzenia, które mogły zaprogramować pojawienie się trądziku i pracować właśnie nad nimi. Przede wszystkim polecam EFT i Faster EFT, Radykalne Wybaczanie i inne techniki pozwalające uwolnić się od zablokowanych emocji.

Warto pracować nad wizerunkiem samego siebie nie tylko dlatego żeby zniknął trądzik, ale żeby wieść lepsze i przyjemniejsze życie oraz czerpać więcej z relacji partnerskich, bo to jest o wiele bardziej wartościowe niż piękna cera 😉

 

Jeśli jednak masz ochotę popracować nad tematem z kimś, kto Cię poprowadzi, zapraszam na konsultację indywidualną.

 

PK

Od kilku lat pracuję metodą Totalnej Biologii. Fascynuje mnie to, jak bardzo jest ona precyzyjna i logiczna oraz jak poprzez zrozumienie przyczyn powstawania chorób i negatywnych wzorców z łatwością można się od nich uwolnić. W tym celu stosuję moją autorską metodę pracy łącząc przede wszystkim Totalną Biologię i Psychogenealogię oraz Medycynę Germańską z EFT, elementami hipnozy, Radykalnego Wybaczania oraz pracy z Wewnętrznym Dzieckiem. Więcej informacji na mój temat w zakładce "o mnie". W celu umówienia się na konsultację, wystarczy wysłać maila na kontakt@totalnabiologia.com.pl

Liczba komentarzy: 12 On Trądzik według Totalnej Biologii

  • Dzień dobry mam pytanie dotyczące tej choroby. Otóż odkąd pamiętam miałam problemy ze skórą i mam z tym nagromadzonych bardzo wiele negatywnych emocji, ale o ile nie mam teraz takich typowych wyprysków/pryszczy, to odkąd pamiętam moją największą zmorą i kompleksem był problem z rozszerzonymi, zatkanymi porami niemal na całym ciele (szczegolnie na twarzy, ale też na dekolcie, ramionach itd.) Czy to samo co wągry?
    Proszę o podpowiedź, ponieważ wyczytałam, że mechanizm powstawania pryszczy jest inny, wągrów inny i zaskórników inny ? W jaki sposób w takim razie podejść do tematu? Pozdrawiam.

    • Akurat przy wągrach i rozszerzonych porach mamy ten sam konflikt. Skóra jest bardziej śliska żeby ochronić się przed ewentualnym atakiem. Potrzeba lepszego natłuszczenia. Samo patrzenie w lustro i ocena siebie jest już atakiem. Do tego poczucie brzydoty własnej twarzy i mamy taki efekt.

  • Bardzo dziękuje za odpowiedź, tylko zastanawia mnie w niej jedna rzecz. Znam osoby, które mają również tłustą cerę (dużo sebum) a jednak takiego problemu z zaskórnikami nie mają. Czy może to wynikać z tego, że przy takim trądziku „zaskórnikowym” mówi się o nadmiernym rogowaceniu naskórka który blokuje ujścia gruczołów łojowych? Czy jest to też swoistego rodzaju mechanizm obronny?
    Pozdraiwam serdecznie
    P.S. Świetny blog 🙂

  • To są 2 różne programy podobnego konfliktu. Przy sebum chodzi o poślizg – uderzenie mniej boli -> bokserzy sobie nakładają wazelinę na twarz żeby uderzenie rękawicą nie było takie inwazyjne. Tu mamy podobny mechanizm.
    Przy pryszczach często chodzi o konflikt związany z atakiem – czuję jak ktoś mnie atakuje, moją twarz, mój wizerunek. W fazie aktywnej pojawia się zgrubienie skóry właściwej, a w naprawczej rozpad tkanki i stan zapalny.
    Jest jeszcze kwestia trądziku różowatego – tutaj mamy konflikt oddzielenia od rodziny.

  • Chyba nie do końca się zrozumieliśmy 🙂
    Rozumiem mechanizm powstawania trądziku, natomiast pytam o samo powstawanie zaskórników, ponieważ sam „poślizg” (czyli sebum) wydaje mi się być niewystarczającym powodem ich powstawania, ponieważ znam osoby, które mimo dużej ilości wydzielanego sebum nie mają zaskorników albo takie które przy cerze suchej je mają. Rozumiem, że w trądziku dochodzi do zgrubienia skóry właściwej, natomiast ja pytam o to, czy naskórek i jego nieprawidłowe, zbyt mocne rogowacenie, które wg dermatologów jest przyczyną powstawania zaskórników, może być także pewnego rodzaju odpowiedzią na konflikt i potrzebą ochrony skóry?

  • Tak, jak najbardziej. Naskórek twardnieje, rogowacieje w odpowiedzi na konflikt niechcianego kontaktu. To jest coś na zasadzie skorupy żeby odseparować się od kogoś/czegoś. Twarz to coś, po czym ludzie nas identyfikują, rozpoznają i tutaj trzeba szukać danego ładunku.

  • Hej Piotrze,
    Mam wrazenie ze Twoj artykul jest dosc jednoplaszczyznowy, koncentruje sie na jednej przyczynie (psychoemocjonalnej).
    Domyslam sie ze to z uwagi na potrzebe poszerzenia perspektywy pod kontem psychosomatycznym, a nie probe sprowadzenia wszystkiego do jednego mianownika?

    • Dzięki za uwagę. Oczywiście chodzi tutaj o płaszczyznę psychosomatyczną, reakcję organizmu na stres, a nie prawdę absolutną i jedyną słuszną prawdę 🙂

  • Piotrze
    Lubię i cenię Twoje zdnanie. Szukam pomocy po wyczerpującej próbie znalezienia przyczyny.
    Mój trądzik pojawił się tuż po Narodzinach Córci ( drugie dziecko -we wrześniu minęły 4 lata) bez zapowiedzi na buzi zaczęły powstawać podskórne cysty;( nie jestem Boginią z samozachwytem i zawsze po ludzku podchodziłam (bez próżności myślę) do swojego wizerunku. Teraz już po tym czasie straciłam cały racjonalizm .wstydzę się i chowam twarz w kontakcie z Ludźmi których uwielbiam. Cysty są głębokie i oddzielone jak torbiel wypełnione po brzegi. ( kilka razy robione wymazy , nic)

    • A może po pojawieniu się dziecka poczułaś się oceniana, atakowana przez ludzi? Może tutaj coś się zmieniło?
      Twarz to nasz wizerunek. To widzą i kojarzą z nami ludzie, których poznajemy. Przede wszystkim warto poszukać uczuć strachu, wstydu, lęku przed oceną.

  • OK. Jeśli czujemy się oceniani w obecnej sytuacji życiowej, to co można Pana zdaniem z tym zrobić?

    • To zależy jak reagujemy na tą ocenę. Oceniani jesteśmy nieustannie. Jeśli jednak te oceny bolą, ranią, to warto przyjrzeć się tym uczuciom i poszukać ich źródła w dzieciństwie, w domu, skąd znamy te emocje i zachowania i tam zacząć pracę.

Dodaj komentarz:

Twój e-mail nie zostanie opublikowany.